Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No218 1C.jpg

Ta strona została skorygowana.

Tu po raz pierwszy też spróbował sam dla sceny pracować piórem, i przełożył z francnzkiego Le Gamin de Paris — Ulicznika paryzkiego. Wystawiono go w teatrze w Wilnie, a słuchacze przyjęli sztukę, już rozgłos europejski mającą, z wielkim zapałem. Sam Dawison mniéj znaczącą wziął w niéj rolę, przywołano go jednak jako tłómacza. Była to chwila szczęścia i wewnętrznego zadowolenia, które zwiększyło się jeszcze, gdy po powrocie do domu, Schmidkoff i jego żona objawili mu zdanie swe, najpochlebniejsze o postępie uczynionym w zawodzie scenicznym. Schmidkoff odezwał się do niego: — Wierz pan zdaniu mojemu, wielka, nadzwyczajna zmiana w nim zaszła od czasu przybycia do Wilna, — poruszenia wszystkie nabrały łatwości i wdzięku, chód coraz pewniejszy, organ coraz czystszy i równiejszy. Nie widać po panu najmniejszego zakłopotania, jedném słowem, nieznać początkującego, czuć rutynę i pewność.
Dawison postanowił podwoić usilności, ufał, że go świetniejsza czeka przyszłość.
Stosunki z Warszawą nie były całkiem zerwane; w lutym pisał, przypominając się, do Dmuszewskiego, przesłał mnóztwo komplementów i szczere opisanie tego co się z nim działo w Wilnie; Kossowi wystawił swą obawę o przyszłość, przypominając przyrzeczenie dopomożenia do powrotu na łono teatru warszawskiego, Kudliczowi wreszcie wynurzył z serca pochodzące dzięki za dowody przychylności, które od niego odbierał, zapewniając go o poszanowaniu i wdzięczności.