Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No218 4C.jpg

Ta strona została skorygowana.

tocie rola Keana, oprócz trudności pojęcia i przedstawienia, jest niezmiernie uciążliwą, ośm bitych arkuszy. Dawison ani razu się nie zaciął. Upewniano go, że mógł był śmiało w téj roli wystąpić na każdym niemieckim teatrze.
Nadeszła nakoniec chwila przeznaczonego dla niego benefisu; Dawison wybrał był na niego Maskę żelazną, ale że ta była znaną i graną, musiał ją zmienić na Joannę z Flandryi czyli Córkę wyrodną. Dramat ten wcale smakowi jego nie odpowiadał, zastosowany był, jak pisze, do upodobań publiczności zamiłowanéj w tego rodzaju effektownych historyach, pod względem artystycznym lichych, ale silnie na nerwy niewykształcone działających. Dawison sam nazwał ją tuzinkowym francuzkim wyrobem. Pierwsze trzy akta były przyjęte dosyć zimno; dopiero w czwartym, zebrawszy całe siły, benefisant potrafił przemówić do serc publiczności i sąd, że nędzną sztukę dał na benefis, odmienić. Szczególniéj powiodło mu się opisanie okropnego snu złoczyńczy, dręczonego zgryzotami sumienia. Tak żywo wystawił na scenie to widzenie, iż dreszcz przechodził słuchaczów, i zdawało się im w istocie mieć przed sobą odcięte głowy, które Raul de Mauléon w śnie straszliwym oglądał.
W Wilnie, jak w większéj części małych miasteczek, był zwyczaj, że artysta lub artystka jeździli z biletami, zapraszając na benefis. Dawison opierał się upokarzającemu środkowi pozyskania względów publiczności, lecz Schmidkoff zmusił go do tego obrzędu nieuchronnego, przedstawiając, że inaczéj w teatrze będą pustki. Musiał więc we fraku i białych rękawiczkach odbyć tę nużącą pielgrzymkę od drzwi do drzwi. Przyjmowano go prawie wszędzie bardzo grzecznie i uprzejmie, osypywano mnóztwem komplementów, a nawet dosyć wspaniale za bilety płacono. Wszędzie prawie słyszał powtarzane to zdanie, że dla niego jednego publiczność na widowiska uczęszcza. Dosyć go to ubawiło i uradowało, bo nie było prawie domu, gdzieby mu téj grzeczności nie wyświadczono. Nie zabrakło mu nawet tajemniczéj przygody, serdecznéj. Dnia 17-go marca o pół do dwunas-