Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No233 3C.jpg

Ta strona została skorygowana.

nie chciał wierzyć, gdy go zapewniano, iż w innych sztukach nie jest podobnym do dzisiejszéj figury. Lucas, dobry aktor, grał trzpiota, Wilhelmi naturalnością go znowu zachwycił.
Zajmowała go nawet muzyka i sama mise en scène, jak widać z uwag poczynionych o przedstawieniu opery Guido e Ginevra, na prywatnym teatrze na Josephstadzie. Breiting, ogromnéj siły tenor, balet bardzo wdzięczny, wystawa staranna zdziwiły Dawisona, bo to przedsiębierstwo prywatne stało na téj wysokości co teatr warszawski. Zwiedzał i wystawę obrazów, na któréj jeden obraz go rozczulił, wystawiający ubogą kobietę wychodzącą ze szpitala, którą dzieci po długiém niewidzeniu otaczają i witają.
Dopiero w kilka dni po przybyciu do Wiednia, Dawison przypomniał sobie, że miał list polecający do artysty teatru dworskiego p. Wothe’go, od Thulliego ze Lwowa. Wothe przyjął go serdecznie, po kolleżeńsku, dał mu list do dyrektora teatru w Burgu p. Holbein’a, a ten z wielką uprzejmością ofiarował bilet bezpłatny na pierwszy parter teatru, na cały czas pobytu w Wiedniu. Dawison dotąd chodzić musiał na trzecie piętro.
Jednym z najmilszych wieczorów spędzonych w Burgu, był dla niego d. 6-ty maja na sztuce König und Bauer. Sztuka ta całkiem zawisła od gry i wystawy; pierwsza była mistrzowską, druga tak piękną, tak właściwą i w najdrobniejszych szczegółach obmyślaną troskliwie, iż Dawison nigdy nie podobnego nie widział jeszcze.
„Przepych pokojów królewskich, dworu, służby i wszelkich sprzętów i rekwizytów, przewyższał wszystko co sobie wyobrazić można — pisze artysta. — Zdawało mi się, że jestem istotnie u dworu i pomyślałem sobie: Jakaż to rozkosz grać na scenie, gdzie wszystko tak w pomoc aktorowi przychodzi!“
Anschütz i tym razem był doskonały, urok mowy, naturalność przejęły uwielbieniem młodego artystę. Löwe w roli króla, szczególniéj w pałacu, w ostatnim akcie wydawał się prawdziwym monarchą; pannę Neumann (widzianą po raz pierwszy) nazywa czarującą