Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No234 1C.jpg

Ta strona została skorygowana.

W ogóle o wszystkich widzianych w Burgu artystach zapisywał sobie zdania i długi ich szereg wylicza. Nowi niektórzy występowali w Lektorce i № 777. Na Josephstadzie poszedł zobaczyć sztukę graną w przeciągu dwóch miesięcy trzydzieści sześć razy: Wastl oder die böhmischen Amazonen, i znalazł ją najniedorzeczniejszą, ale śmieszną. Wystawa była przepyszna, dekoracye łudzące Theater an der Wien, ze wszystkich sal, jakie dotąd widział, przepychem, urządzeniem i ozdobnością najpiękniejszym mu się wydał, artyści nie wszyscy na pochwałę zasługiwali.
Dnia 12-go maja po przedstawieniu La figlia del Regimento Donizettego, na które się zaciekawił, postrzegł Dawison z przestrachem, iż do ostatniego grosza się wyczerpał. Pragnienie widzenia, korzystania, uczenia się, nie dozwalało mu się bardzo rachować. Nowy ten kłopot trzeba było zwierzyć hrabiemu Skarbkowi, który na użalenia Dawisona odpowiedział sucho, iż wprawdzie przyrzekł go zabrać z sobą do Wiednia, ale nie utrzymywać na swym koszcie. Dawison inaczéj to zrozumiał, cóż było począć? Musiał zaciągnąć pożyczkę pięćdziesięciu rubli, a które wedle obyczaju jak najformalniejszy kwit wydał. Dziwném mu się to jakoś wydało!
Dostawszy zasiłek, puścił się daléj na oglądanie zamku, gabinetów, zbiorów i t. p. Wieczory spędzał w teatrze Burgu. D. 13-go maja widział na nim Hamleta. „Löwe — pisze Dawison — Löwe był wielkim. Ileż on musiał czytać, myśleć, pracować, nim tak ten cha-