Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No240 1C.jpg

Ta strona została skorygowana.

W październiku dopiero Dawison zawarł kontrakt z pp. Frisch’em i Ebell’em, według którego miał za swe występy w niemieckim teatrze (w nieokreślonych terminach) otrzymywać po 10 reńskich. W listopadzie grał po powrocie pierwszy raz na benefis jednéj z artystek.
Co do hrabiego Skarbka, nie chcąc jeszcze porzucić całkiem polskiego teatru, a wprawy nabywać w niemieckim, zawarł umowę, grywać miał amantów w tragedyach, dramatach, komedyach, wodewilach (oraz trzpiotów?) najmniéj trzy razy na tydzień (sic). W niemieckim wypadły na niego role: „jugendliche Liebhaber und naive Burschen, im Trauerschau und Lustspiel, wie auch in der Localposse und in Vaudeville“ (Excusez du peu!). Po niemiecku cztery razy na miesiąc, po polsku dwanaście, zatém mniéj więcéj co drugi dzień!! Hrabia ofiarował ma 90 rubli i mieszkanie bezpłatne w teatrze; Dawison przyjął. Skarbek dał mu bardzo potrzebny forszus, na który sześciomiesięczny weksel musiał wystawić. Umowa ta o tyle była niedogodna dla niego, że liczono mu w polskim gaży stosunkowo mniéj, tak, że gdyby niemiecki musiał porzucić zostałby o bardzo szczupłéj gaży. Hrabia wszakże oświadczał się ją powiększyć, jeśliby Niemców porzucił.
Dawison całą swą nadzieję na nich pokładał. Zwiększyło ją przybycie w r. 1842 dyrektora p. Löwe’go do Lwowa, Contariana w Abellinie, Ferdynanda w Egmoncie, chwalił