Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No241 3C.jpg

Ta strona została skorygowana.

nie zszedł. Uczucie to było dla niego źródłem rozkoszy i męczarni, jak zwykle bywa. Podwójnie odczuwał każdą rozkosz, każde wrażenie, lecz też i boleść każdą. Przejście Dawisona do niemieckiego teatru, które miało mu dać europejską sławę, dopiero w roku 1846 nastąpiło. Przyczyniła się do tego kroku miłość, dla któréj pożądał sławy i świetniejszego stanowiska w świecie. Rozstając się z narzeczoną, powiedział do niéj: — Idę szczęścia szukać na świecie. Gdy zdobędę to czego pragnę, przybywam i zabieram ciebie.
Ze Lwowa, w którym miał już w teatrze polskim bardzo świetną pozycyę, Dawison udał się do Wrocławia. Bardzo skromnie prosił o występ dla próby; odmówiono mu go z lekceważeniem. Ten sam los spotkał go w Szczecinie; radzono mu jechać do Brzegi i Olawy. Odprawiany wszędzie, zbywany, zniechęcony, ale ufny zawsze w swą siłę, pojechał do Berlina, gdzie się pomocy spodziewał w Ludwiku Schneider’ze. Na nieszczęście noga skaleczona cztery tygodnie przetrzymała go w łóżku. Wyleczony, zyskał polecenie gorące od Schneider’a do p. Maurice’a w Hamburgu. Dawison nie zapomniał nigdy téj życzliwości Schneider’a i zwał go zawsze swym dobroczyńcą.
Dnia 15-go lutego 1847 roku naostatek wystąpił Dawison w teatrze Talii w Hamburgu, i od pierwszego wieczora zyskał powszechne uznanie. Role gościnne tak szczęśliwie wypadły dla teatru, jak się nigdy spodziewać nie było można. Dawison przynosił mu zupełnie oryginalny, samoistny, pełny ognia i siły talent, z którym można było walczyć, ale go nie uznawać niepodobna było. Pierwsze role, z jakich się dał poznać, jeszcze Göthe’go i Shakespeare’a nie zawierały. Sława jego tu w Hamburgu zrodzona, wzrosła nagle, imię za-