Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/159

Ta strona została uwierzytelniona.
151

nych, a nawet przetańcować je bez widomego sił upadku, ale najlżejsza praca zabijała wątłą istotę. Znając też siebie z tej strony, Samuelka przyzwoitą zachowywała troskliwość o zdrowie swoje.
Córka także zdawała się silna, czerstwa, rumiana i wytrwała, ale to był tylko pozór łudzący; wzięła po matce tęż samą nerwów drażliwość i zupełną niemożność zajęcia jakiegokolwiek.
Do roboty oczy miała słabe, siedzenie jéj długie szkodziło, dostawała palpitacji serca, spazmy objawiały się w niéj już często ziewaniem, które jak wiadomo, jest z niemi w pokrewieństwie — a matka troskliwa o jej zdrowie nie dopuszczała, aby Elwirka czemkolwiek się zamęczała.
— Nic gorszego jak niemieć na siebie uwagi, mawiała córce; — tak to ja w młodszych latach straciłam zdrowie, i niedozwolę na to aby moja Elwirka tak jak ja męczyć się miała.
Elwirka też wcale się nie zajmowała niczém, jedynie przez posłuszeństwo dla mat-