Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/237

Ta strona została uwierzytelniona.
229

i na niém się znała. Tymczasem spotkanie garwolińskie, zwróciło ją z drogi, nazad do stolicy.
Nagły jéj powrót, choć mocno zadziwił służbę, która właśnie zabierała się do przepędzenia wakacyi w słodkiem far niente i świętéj swobodzie, — nie zrobił jednak zamięszania wielkiego, i w parę godzin wszystko znowu gotowém na przyjęcie dostojnéj pani. Po humorze tylko pozostałych sług doznających nieprzyjemnego zawodu, w chwili gdy się układali do słodkiego spoczynku, poznać było można, iż zdejmowanie pokrowców z mebli i odmykanie szaf hermetycznie zamkniętych, nie bardzo im smakowały. Byli tacy, którzy usiłowali dowieść Jenerałowéj, iż ich powrót jéj uszczęśliwiał, ale gdyby nie spuszczone ostrożnie ich oczy, łatwo z nich można było wyczytać, jak kłamali bezczelnie.
Jak bardzo często się trafia, powrót ten niespodziany do odkryć równie nieoczekiwanych był powodem. Okazało się, że dziewczę pod rozkazami panny Adelajdy zostające, oddając się zbytnio rozkoszom światowym i