Strona:PL JI Kraszewski Listy z zakątka włoskiego from Biesiada Literacka Y 1886 No 16 page 244 part 1.png

Ta strona została skorygowana.
LISTY Z ZAKĄTKA WŁOSKIEGO
PRZESYŁA
J. I. KRASZEWSKI.

Choćbyśmy chcieli zapomnieć o meteorologicznych zjawiskach tego roku wyjątkowego, który stara przepowiednia zwiastuje jako mający wywołać jęki całego świata (totus mundus vae clamabit) niepodobna ich pokryć milczeniem. Po cztery dni nie dochodziły do nas poczty... i w zaspach śnieżnych stały u was pociągi, natomiast na Uralu miała być prześliczna wiosna, a tu Riviera na chłód i słoty narzekała. Jakże się nie poskarżyć? Codzień najmniéj razy kilka słyszę z ust miejscowych ludzi, że takiéj zimy nie pamiętają. Zimy! ale oto i wiosna już w kalendarzu, a chłodny wietrzyk nie ustaje. Dobiegamy jednak do końca marca i mamy w kwietniu nadzieję.
Z dzienników widzę, że wyście tam w śniegach byli zakopani – myśmy ich tu nie widzieli, ale chłód się czuć dawał, w ogrodzie Hesperyd, pokrytym niebem chmurném, było bardzo nieładnie.
Przy tak smutnie zawiedzionych nadziejach, jedyną pociechą była praca. Myśl uciekała ku wam i rozpamiętywała, co się tam dzieje; najmniejszy dziennik i najpospolitszą wiadomostkę zużytkowywało się do szczętu. Boleliśmy z wami i niepokoili się... ale i na pocieszających oznakach nie zbywało; dla nas samo rozbudzające się życie na prowincyach, tworzenie się małych ognisk samoistniejszych – stanowi z nich jednę. Pamiętamy bardzo dobrze te czasy, gdy wszystko czerpano ze stolic, i mowy być nawet nie mogło o tych objawach żywota i ruchu, jakiemi dziś są lokalne dzienniki. Można je sobie lekceważyć lub widzieć w nich utwory fantazyi i przypadku, dla studyującego stan społeczeństwa i zmiany jakie w jego organizmie miejsce mają — nie są one fenomenem obojętnym. „Gazeta Łódzka”, „Kaliszanin”, „Gazeta Lubelska”, „Gazeta Kielecka”, „Korespondent Płocki”, „Tydzień” i wszystkie inne prowincyonalne, choćby najmniéj napozór znaczące pisemka, są dla nas niezmiernie ważnym symptomem, signa temporis. Znaczą one dobitnie,