Strona:PL JI Kraszewski Listy z zakątka włoskiego from Biesiada Literacka Y 1886 No 20 page 310 part 1.png

Ta strona została skorygowana.

wszelki stosunek z krajem zerwali i całkiem zobojętnieli dla niego. Rozbitków tych pełno wszędzie. Wprawdzie niektórzy z nich doszedłszy do znośnego położenia przez pracę, przestają tęsknić i zapominają o obowiązkach, ale wielu a wielu najsmutniejszym w świecie upadkiem świadczą, że emigrować nie byli powinni, nie czując się na siłach.
W dodatku społeczność, która przyjmuje tych wędrowców, czyni to prawie zawsze z niechęcią, nie mogąc im przebaczyć, że zajęli miejsce, zjadają chleb dla miejscowych przeznaczony. Wkupić się do niéj potrzeba ścierając z siebie co człowiek ma najdroższego: znamiona swego pochodzenia, braterstwa.
Przed półwiekiem, gdyśmy my rozpoczynali życie, emigracya była rzadkością, osobliwością, wyjątkiem a uważała się za nieszczęście, za karę – wielu wolało cierpieć najdotkliwiéj niż się ważyć na nią, gdy dzisiaj tak łatwo się rzuca młodzież na losy... a tyle jéj ginie. Życia też rodzinnego węzły ściśléj łączyły z sobą, z chętniejszą pomocą spieszyliśmy jedni drugim – a dziś! a dziś!
Gdy losy nieszczęśliwe rozkładają społeczność naszę – nic w tém dziwnego, są dziwne konieczności dziejowe – ale gdy sama społeczność dobrowolnie się rozkłada, rozdziela, przestaje spójną tworzyć całość – naówczas zwątpić można o przyszłości. Zdrowe tylko organizmy mogą sobie obiecywać życie.
Wypędzają nas dziś zewsząd – do Monte-Carlo, jako niepoprawionych graczów, którzy chcą być winni szczęściu to, co tylko praca daje. Wiecież co to jest owe Monte-Carlo? Skała rzucona w morze, z klimatem niemal zwrotnikowym, na któréj rosną palmy i bujają kaktusy, zasadzona rozkosznemi ogrodami, zabudowana przepysznemi gmachami i kusząca kupami złota, które lśnią się na stołach. Mnóstwo osób przybywa tu nie dla gry, ale dla widzenia czarownego miejsca, w którego atmosferze duszącéj, trującéj żyć przecież niepodobna.
Jest coś istotnie strasznego w tém jawném urąganiu się moralności i eksploatacyi ludzkiéj słabości, nikczemności, rozpusty. W całym świecie zakazano pokusą szatańską psuć mło-