Strona:PL JI Kraszewski Listy z zakątka włoskiego from Biesiada Literacka Y 1886 No 43 page 262 part 2.png

Ta strona została skorygowana.

świeże nie są. Nie bierze się też tu tak ściśle, jakiemi winogronami się leczy: jednego dnia dostać można najlepszych, drugiego trzeba się bardzo miernemi zaspokajać. Mowy nawet o tém niema jak w Meran, ażeby kilka razy na dzień dostarczano świeżych. Kuracye też tu odbywają się bez przywiązywania do nich zbytniéj wagi, ale dlatego, że jeść winogrona i patrzeć na śliczny krajobraz a przytem mieć w kursalu muzykę, bale, teatrzyk francuzki, różne zabawki i rozrywki... to wcale nie do pogardzenia. A nuż jeszcze powietrze i winogrona pomogą?
W ciągu tych lat, które dzielą dwa dozuane przez nas zawody w Montreux, miasteczko urosło prawie na miasto i niezmiernie się na swą korzyść odmieniło. Stary hotel pod Łabędziem istnieje przy dawnéj swéj sławie, niedaleko od niego jest i stary Monney, ale oprócz nich moc wielka nowych hotelów i pensyj dozwala wybierać co się komu podoba i co do jego kieszeni przypada. Różnica może wynosić od 6 franków do 15-stu. Montreux z rozmaitemi nazwiskami swych części, jak Vernix, Glyon i t. p. Clarens tuż blizko, Vevey, a w drugą stronę wybrzeże aż do zamku Chillon i Villeneuve pełne są willi, pensyj, hotelów i t. p.; wszystko to ciśnie się nad brzeg jeziora Leman, okrywa przecudną zielonością, ozdabia wytwornie i dla chorych zmienia w jeden ogród czarownéj piękności. Wszystkie niemal domostwa okrywają od dachów do ziemi glicyny, klematysy, wino, bluszcze, jaśminy, róże, powoje i bignonie. Wegetacya ta nie ma tego charakteru afrykańskiego, który odznacza San Remo i Rivierę, palmy i kaktusy, araukanie a nawet eukalyptusy tu nie rosną, ale europejska flora bogata, bujna, mająca dla nas coś swojskiego i sympatycznego, piękniejszą nad tutejszą być nie może. Dla oczów te krajobrazy alpejskie, ogromne jeziora, lasy gęste, strumienie i wodospady – składają się na krajobrazy nadzwyczaj urozmaicone, wspaniałe i urocze.
Mimowolnie przychodzi tu co krok na myśl jeden z najbardziéj utalentowanych tłumaczów tego alpejskiego świata, Calame, którego dzieła najlepiéj, najwierniéj a przytem najpoetyczniéj odtwarzają tutejszą naturę. W chwili gdy ten pejzaż szwajcarski był już oklepany, wyczerpany, gdy się stał banal-