Strona:PL JI Kraszewski Metamorfozy.djvu/240

Ta strona została skorygowana.

lazłem też wszystkich dla siebie dosyć dobrze usposobionych. Od zbytniej niewoli dworskiej i salonowej uwalniały mnie obowiązki, bo wielki klucz, w którym hrabina pozakładała lazarety i trzymała cyrulików dla włościan, nieustannie objeżdżać musiałem.
Dopełniałem tego chętnie i z największą gorliwością. Pierwszy to raz zbliżałem się do ludu naszego, który wielce się różni od mieszczan lepiej mi znajomych, — zajęło mnie tu wszystko, opuszczenie jego, niedola, ciemnota i wrodzone przymioty wielkie, które uznać musi każdy, co wieśniaka bliżej poznaje. Nie występkom jego i wadom, ale cnocie i zasługom dziwić się tu potrzeba. Lud wschodzi jak trawa, jak trawa rośnie i jako trawa jest zdeptany; jeśli tam kwiat jaki wykwita to cudem. Bóg mu dał więcej niż ludzie.
Objeżdżając chaty, wchodząc do nich, poznając się z włościanami, prawdziwą w tem apostolstwie znalazłem przyjemność, ale zarazem przeraziłem się stanem ciemnoty w jakim go ujrzałem. Rozum, którego nikt nie kształci i nie prostuje, serce którego nic nie zmiękcza, instynkta, które przeważnie samo sobą kierują, namiętności, których nic nie przeciwważa... a wiara czystą forma tylko... oto stan ludu naszego. Pomimo tych przeszkód lud ten, w gruncie, jeśli go do rozpaczy nie przywodzą, łagodny, łatwy ku dobremu, szlachetny, na poświęcenia gotowy — ale położeniom pognębiony, pozbawiony pierwszych zdrowych pojęć, które mu są najpotrzebniejsze, cóż dziwnego, że się czasom obłąka?
Jedno tu tylko na przykład przywiodę, pojęcie własności. Złodziejstwa są bardzo często, dla czego? bo chłopek zupełnie o wyłącznej własności żadnego pojęcia nie ma. On sam nie posiada siebie. — Ja pański, powiada, pan Cesarski, a wszystko Boże! wszystko więc wspólne... Własność uważa jako Proudhon za nadużycie tylko i przesąd... Jest w tem komunizm starej gminy słowiańskiej, jest tradycja i skutek położenia długo niewolniczego. Nie waha się wiec chłopek wziąć cudze, bo mu się zdaje, że cudzem jest chwilowo, konwencjonalnie, a choć mu tego nie wydzielono, ono równie do