Strona:PL JI Kraszewski Metamorfozy.djvu/300

Ta strona została skorygowana.

śmiał się czasem tak, że musiał gębę oburącz przytrzymywać, bo miał śmiech piszczący i straszny, że ludzie od niego o milę marli z trwogi, gdy się dał słyszeć swobodnie.
Wszyscy bracia opowiadali każdy swoją historję, ten, że olbrzyma zwalił silnem dmuchnieniem, ów że trochę rozpędziwszy się górę przeskoczył; a trafiwszy z drugiej strony na morze, miał go tylko po kolana; trzeci, że raz sześćdziesiąt sosen przyniósł w kieszeni od kapoty i t. p. Stary także sławił swą potęgę i o państwie swem powiadał, że w niem jest Wschodownia słońca, i z tego powodu codzień do niego rano Jutrzenka po klucze przychodzi, a gdyby ich kiedy nie dał, toby i dnia nie było. Stara królowa tem się tylko popisywała, że młodszą jeszcze panną będąc tak była piękną, iż idąc ulicą wzrokiem ludzi zabijała i padło ich tyle ofiarą, że w końcu musiano jej oczy zawiązywać, a po rynkach przy bębnie ogłaszać, kiedy iść ma, aby się nikt nie ważył w drogę jej zachodzić, pod utratą życia.
Ta własność szczególna, której mąż nie padł ofiarą, gdyż nie ulegali jej ci co śmiało królewnie w oczy patrzali i przechorowawszy oswajano się z jej wejrzeniem, ustać miała po urodzeniu pierwszego dziecięcia. Królewna Marzanna także opowiadała, że się o jej rękę starało już osiemdziesięciu królewiczów, a z tych siedemdziesięciu pozabijali się na śmierć z zazdrości, jeden z rozpaczy się obwiesił, a ostatni łzami zadławił.
Jakkolwiek się to wszystko dziwnem zdawało Rumiankowi, ale że to wówczas jeszcze był świat, w którym większe dziwy powszednie widywano niż dzisiaj, uwierzył wszystkiemu i od pierwszego wieczora straszliwie się pokochał, zwłaszcza gdy poszli w taniec, a królewna bardzo dlań ukazała się przychylną. Nazajutrz rozmarzony, ani chciał słuchać o dalszej podróży i został na dworze Wciórnastków, zakochany po uszy w królewnie Marzannie. Liziłapa chodził między swojemi i chwalił postanowienie królewicza, dowodząc, że młodzi kochać się muszą, a wszelka miłość jest rzeczą świętą... Motylica równie był zakochany i milczał, inni