Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/256

Ta strona została skorygowana.



Cały ciąg rządów margrabiego, był szeregiem omyłek wynikłych z zupełnej nieznajomości stanu kraju; nie mógł on poznać go sam przez się, bo z nim nigdy nie był w ściślejszych stosunkach, jak wielu jeszcze podobnych mniemanych mężów stanu, uczynił sobie wyobrażenie fałszywe, od którego wielka zarozumiałość, odstąpić mu nie dozwalała. Pochlebcy otaczający go, nie mieli odwagi wyprowadzić z błędu. Margrabia nie dopuszczając, aby się mógł mylić, system swój przeprowadzał coraz ostrzej w przekonaniu, że nim kraj pokona. Według niego garść rewolucyonistów, socyalistów, demokratów, terroryzmem panowała nad Polską, potrzeba ją było, similia similibus terroryzmem też zwyciężyć. W pałacu Brühlowskim łudzono się nawet, że despotyzm margrabiowski skutkował, upatrywano szczęśliwe symptomata, rachowano liczbę powiększających się cylindrów na głowach, uważano coraz większą ciżbę nawróconych, na poniedziałkowych wieczorach. Tymczasem wszystko spiesznie le-