Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/320

Ta strona została skorygowana.

Rozmowa w ten sposób poczęta, długo się jeszcze na tem tle rozwijała. Jadwiga przywoziła nowiny z prowincyi o usposobieniach włościan, duchowieństwa, ludności miasteczek i fabrycznej, natomiast dowiadywała się co chwila rzeczy dla siebie nowych, bo kilka miesięcy spędzonych na wsi w czasie tak gorącego życia, już ją wielu rzeczy nieświadomą czyniły. Zaczęła potem rozpytywać o dawnych swoich znajomych, z przestrachem dowiadując się, że jej pretendenci wszyscy prawie weszli do służby rządowej i służyli usilnie margrabiemu. Nawet pan Edward spodziewał się wicereferendarstwa, hrabia Albert już był referendarzem mianowany, inni pozajmowali stanowiska w rozmaitych dyrekcyach, wydziałach przy radzie stanu i tym podobnie. Stosunki ich czyniły teraz spotkanie z niemi niebezpiecznem dla panny Jadwigi, musiała unikać wszelkiemi sposobami, aby nie być poznaną i zdenuncyowaną przez dawnych swoich przyjaciół. A ponieważ jedna z drukarni zaraz nazajutrz miała się przenieść do jej mieszkania i od losu jej zawisły czynności, które jej powierzyć miano, trzeba więc było bardzo się pilnować, aby nie zostać odkrytą. Kilka godzin spędzili na żywej rozmowie, a choć oboje spragnieni jej byli, choć w sercach silne