Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/454

Ta strona została skorygowana.

przeczy nikt, że różnica, którą wskazujemy, nie jest przypadkową, ale znaczenia pełną.
Po wyjściu z kościoła, oddział przyjmowany przez mieszczan i gościnnie między nich rozdzielony, poszedł posilić się i spocząć nieco. Rozstawiono jednak placówki dokoła, aby Moskale niespodzianie ich tu nie zaskoczyli. Gorętsi pobiegli zdzierać orły czarne moskiewskie i rozbijać je gdziekolwiek się znalazły; zabrano kasę i jakiś mały magazynik, w którym było trochę butów i płaszczów sołdackich. Dzień dla młodzieży przeszedł wesoło, ale w hotelu warszawskim, gdy doktór Hensch z miejscowym lekarzem opatrywali ranę dowódcy, posępne widać było twarze. Rana rozogniona kilkagodzinnym pochodem, pełna drobnych obłamków kości, nabrała dosyć niepokojącego charakteru; Gliński wszakże stoicko znosił cierpienie, a nie chcąc, by je drudzy z nim podzielali, starał się uśmiechać i udawać więcej siły, aniżeli miał w istocie. Przyszli go tu odwiedzić i ksiądz proboszcz i stary Strzepa, naradzano się gdzieby go bezpiecznie ukryć, ale w miasteczku wystawionem na przechody wojsk i kwaterunki, nie było żadnego domu, w którym by za bezpieczeństwo rannego ręczyć można. Jednozgodnie więc radzili wszyscy przewieźć go na wieś na ustroniu