Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/1058

Ta strona została skorygowana.

dla przyspieszenia téj utrapionéj egzystencji potrzebował, nie mogę znaleźć... w ostasku obejdę się.
— Zrób mi łaskę, rzekł Arusbek — będzie ci tu w pierwszych chwilach tęskno i duszno, jedź z nami do Nizzy... tam odetchniesz, orzeźwiejesz, a gdy ochota do życia przyjdzie, powrócisz tu znowu.
Stanisław zamilkł, dobrze już było, że się nie przeciwił. Trzeciego więc dnia potém, dworek zostawiwszy na opiekę Karóla, ruszyli wszyscy do Nizzy.


Sławny ze swojego łagodnego klimatu ten kątek, który można nazwać cieplarnią Europy, chociaż nieopodal ma cudowne widoki, sam wcale tak pięknym nie jest, jakby go sobie wyobraźnia zdala wystawiać mogła. Każdy tu doznaje, wjeżdżając po raz pierwszy szczególniéj od Cannes, po przebyciu malowniczéj drogi — pewnego niemiłego zawodu. W środku miasta ten wyschły strumień ze swém łożem zasypaném kamykami i piorącemi w nim bieliznę Nicenkami, wcale nie poetycznie wyglądającemi;... ogromne hotele nieznośnie podobne do tysiąca innych, w których podróżny doznał bied wszystkich gospodowego życia; — naostatek ludność angielsko-rosyjsko-turecko-kosmopolityczna, spragniona tylko roztargnień, płochych zabaw i tego sztucznego życia otoczonego zbytkiem, które z ludzi robi