Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/205

Ta strona została skorygowana.

myśle postanowił jeszcze parę dni poświęcić cichym studyom nad Warszawą... Szatański jego wzrok dosyć już w krótkim czasu przeciągu pochwytał symptomatów pocieszających, ale chciał mocniéj się jeszcze przekonać o doniosłości i natężeniu usposobień ogółu, o biegu téj, jak on ją nazywał choroby, polskiéj. Miał teraz tyle pozawiązywanych stósunków najrozmaitszych w różnych sferach społecznych, iż studya jego były przez to o wiele ułatwione.
Sądzimy, że uwłaczalibyśmy czytelnikom naszym, usiłując im przedstawić bliżéj i zapoznać ich z Arsenem Prokopowiczem. Doskonały typ swéj epoki i narodu, w téj chwili był on ze wszystkimi w jak najlepszéj zgodzie, wyczekując chwili, w którójby mógł zużytkować wszystkich i wybrać sobie rolę stanowczą. Ze szlachtą moskiewską, nieco zakwaszoną i milczącą, trzymał stronę tych konserwatystów, nie mających pono nic do konserwowania oprócz nie swoich idei a własnéj kieszeni, z nihilistami był za pan brat i do tych go serce pociągało, jako sługa trzeciego oddziału i lojalny poddany wchodził w widoki rządowe, jako liberalny i wykształcony człowiek trzymał nawet, gdy się sposobność nastręczała z Polakami — słowem miał w pięciu czy sześciu kieszeniach gotowe argumenta na podpieranie każdéj idei i systemu, nie sprzeczał się z nikim, śmiał się potém ze wszystkiego i — prawdę rzekłszy, obojętném mu było ostatecznie wszystko — byle on coś mógł na ostatku zarobić.