Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/282

Ta strona została skorygowana.

w istocie niewieści, do tysiąca innych podobny, pieczątka... pieczątka także oprócz pewnego znamienia elegancyi niczém nie zdradzała pochodzenia... Co najwięcéj użycie włoskiego języka mogło służyć za wskazówkę do śledztwa, ale iluż to najcudaczniejszemi językami posługują się w chwili mody dla dobrania nie zwyczajnego godła..
— Nie poznajesz? nie wiesz! nie dorozumiewasz się? podchwyciła Marya.
— Nie — ale — poczekajcie — na wszystko są sposoby... poszukamy...
— Ja wiedzieć muszę, kto ona! mnie nie dosyć zgnieść jego, ja zgniotę ją; ona wiedziała, że mi go odbiera... Komuż była tajną miłość moja dla tego nikczemnika! Pyszniłam się nią, nie wstydziłam, nie kryłam...
Ta niepoczciwa...
Jenerałowa zakryła oczy.
— Na miłość Boga, Maryo Pawłowno — spokojnie! spokojnie! To trzeba po mistrzowsku wykonać, nie zdradzając uczucia, na zimno, sztucznie!... nie spiesząc się...
Ha! ha! rozśmiał się — złapałem nareście ptaszka! złapałem...
Ale zaklinam was — dajcie mi słowo, że litości mieć nie będziecie.
— Ja! litości!! Oczy jéj błysły — Arsenie Prokopowiczu, wy nie znacie mnie.