Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/32

Ta strona została skorygowana.

powołania literackiego. Często miesiącami całemi nie miał do czynienia z aparatem pisarskim, chociaż na książce nabożnéj z pomocą okularów i pamięci nie źle decyfrował nawet modlitwy przygodne, nie będące w codzienném użyciu.
Tego wieczora znać gwałtowna potrzeba musiała nagnać pana Mateusza do pióra, gdyż zbiegłszy na dół i pozamykawszy niektóre drzwi, pochowawszy rzeczy jakieś, — wziął się do zadysponowania jednemu z posługaczów natychmiastowéj podróży na daczę, a sam siadł do pisania listu. Brakło mu najkonieczniejszych nawet po temu narzędzi, pióra, kałamarza, papieru; wszystko musiał zdobywać na pozostałościach kancelaryjnych jenerała; atrament wyschły ledwie do życia przywrócił ciepłą wodą z samowaru — włożył okulary i siadł.
Redakcya listu nie tyle może go kłopotała, co same mechaniczne wykonanie na papierze. Papier był śliski, pióro twarde, atrament mało okazywał energii, a co najgorzéj, głoski mimo największego starania, nie mogły się w porządny wiersz ustawić, szeregi ich ukośnie jakoś sunęły się po papierze, spuszczając się ku dołowi. Sądził jednak, że jenerał mało na to uważać będzie i dobrą wolę za czyn mu porachuje.. westchnął tylko i pokiwawszy głową, zrezygnował się na pozostawienie listu tak, jak go pod nieprzyjaznych okoliczności wpływem utworzył. Wyglądało to dziwnie, gdyż walka piszącego o utrzymanie równowagi w wierszach łamała je dziwacznie