Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/328

Ta strona została skorygowana.

winieneś skryć swą miłość ojczyzny, aby ci jéj wróg nie wyrwał..
Może ta bolesna, uroczysta chwila rozstania była przyczyną, żem ówczesne jéj nauki, z cierpieniem w pierś wszczepione, wbite boleścią, tak dobrze zapamiętał. Niezmierna tęsknica, od któréj zachorowałem, przybywszy do Petersburga — wpoiła mi głębiéj jeszcze przypomnienia macierzyńskie.
W korpusie my młodsi, nie będąc swobodnymi, stósunkowo mieliśmy życie dosyć znośne. Sam cesarz wpadał jak uragan niespodzianie, aby w najróżniejszych porach dnia i nocy przekonać się, iż jego regulamin jest święcie spełniany. Dla młodszych, gdy raz już odbyły się egzercycye i nauki, bywał czasem nadzwyczaj dobrym, dawał się z sobą bawić, szarpać, wywoływał otwarte rozmowy, pragnął prawie być kochanym. Ale to spotykało tylko najmłodszych i — biada temu, co wśród tego rozbrykania wyrwał się ze słowem niebaczném...
Nie wiem, charakter mój, tęsknica czy jakiś wpływ opatrznościowy uczyniły mnie już naówczas skrytym i zamkniętym w sobie. Uczyłem się dysymulacyi instynktowo jako oręża przeciwko prześladowania — wpłynęło to na całe moje życie późniejsze.
Oderwany od pieszczot matki, stałem się chorowitym zrazu i jak owoc nadgryziony od robaka dojrzałem wcześniéj.