Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/33

Ta strona została skorygowana.

a koniec końcem, żaden z nich nie był na swém miejscu. Jedne się bałamuciły rwąc zbytnio do góry, drugie, — a tych była liczba przemagająca, upadały jakby pod ciężarem myśli, którą na sobie dźwigały. Kompensata linii na dół i do góry przeważających nie powiodła się.. Przy podpisie autor znalazł się w samym kącie papieru przyparty do przepaści. Musiał nazwisko skrócić i z niecierpliwości posadził jeszcze żyda. Ale czasu nie było na kaligrafią i pospiechem się w oczach własnych uniewinnił stary.
A przytém noc, świeca, atrament i niespokojność i pospiech..
Lekki więc na sumieniu powstał od tego kłopotliwego zajęcia, ale twarz mimo spełnionego obowiązku okazywała pogrążenie i smutek. Posłaniec czekał, znalazła się nawet koperta, ale na niéj adres wypadł fatalnie, w przekątnią... Dzień już był także. Mateusz westchnął, zalepił kopertę i polecił jechać a zbudzić jenerała..
Potém, gdy już wysłany wyszedł, poczciwy stary, ze łzami w oczach, ręce złożywszy i podniósłszy je do góry, modlić się poszedł przed obraz N. Panny. Kilka razy policzki ocierał, wzdychał i bił się w piersi.. a modlił się tak gorąco nie dla siebie...
Z dziwnych wyrazów, które mu się z ust wyrywały, ledwie było można zrozumieć o co się lękał, co go tak bardzo trwożyło.