Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/416

Ta strona została skorygowana.

wsza historya... cudowna!! Nie dosyć, że wy macie dowód na Stefana Aleksandrowicza, ale ja, zyskuję ślad... że Stanisław Karłowicz był z nim w podejrzanych stósunkach...
— Dotąd nie rozumiem nic — odezwał się urażony nieco radzca.
— Przepraszam, uniosłem się — ale posłuchajcie tylko. Wiecie o romansie Maryi Pawłownéj z Polakiem? No? otóż, gdy ja wyrobiłem mu to, ażeby go do Królestwa wysłali... bo tam on musi zginąć... w chwili pożegnania przyjechała do niego jenerałowa, nie zastała go w domu... ale na podłodze kopertę od listu... Babie w głowie była zazdrość... wyobraziła sobie, że ją zdradza Stanisław Karłowicz... napadła go wściekła... Nie mógł się jéj naturalnie wytłómaczyć... boby musiał przyznać się do stósunków ze Stefanem Aleksandrowiczem... wolał babę rozgniewać niż spisek wydać... bo on w spisku! on także! Mnie Marya Pawłowna kazała po Petersburgu szukać téj, co ów list pisała, z pieczątką chodziłem po wszystkich rzeźbiarzach... I jam był tak głupi, żem kobiety szukał... ale to charakter ten sam... to on pisał... Oba wpatrzyli się w list... który Arsen po cichu odczytał ciekawie...
— Tylko Maryi Pawłownie prawdy nie powiem, odezwał się uśmiechając Arsen... o! nie! gdyby się dowiedziała, że kobiety nie było żadnéj w téj sprawie, jenerałby łaski odzyskał... Baba jeszcze szaleje za nim... a ja...