Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/429

Ta strona została skorygowana.

rzuciła na jenerała, obraziło go tak jak przed chwilą przerwane słowa jego Michalinę.
— Nie miejże pani mnie za szpiega znowu, ale za przyjaciela! wybuchnął... — cokolwiekbądź się stało, mów pani otwarcie, daję słowo żołnierskie, że odemnie...
— Ale ja nie potrzebuję słowa!... zaczęła Michalina... mnie także ból mówić nie dał tylko... Poszukując do branki młodzieży, wykryto przechowującego się Władka, Władek jest wzięty, uwięziony... Bóg wie, jaki go los czeka?
— Gdzie uwięziony? czy wiedzą, kto on jest? podchwycił jenerał.
— Nie wiedzą jeszcze prawdziwego nazwiska i ma być dotąd na ratuszu...
— Kiedy go wzięto? gdzie? pod jakiém imieniem? począł pytać jenerał, ja muszę wiedzieć to wszystko...
— Zabrano go u kowala na Pradze, u którego się ukrywał — odpowiedziała Misia drżącym głosem — podał się za jakiegoś wieśniaka od Białéj... Wymienił wioskę znajomą...
Spojrzała z za łez na jenerała...
— Uspokój się pani, rzekł chwytając ją za rękę... idę natychmiast, Władysław będzie wolnym... ale zaklinam panią, zamiast do lasu... niech za granicę natychmiast ucieka...
Michalina nic nie odpowiedziała i jenerał téż nie