Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/641

Ta strona została skorygowana.

W téj chwili uciął nagle...
— Ale, zdaje mi się, że cesarz jest jeszcze za granicą — dodał żywo — wybyście mogli pojechać i... w mnóstwie dawnych przyjaciół...
— Nie mam przyjaciół! — odparła jenerałowa — dacie mi list do hr. Beusta... zobaczymy.. Westchnęła wstając...
— Takie czasy! ciężkie... kryzys... naturalnie... trzeba być bardzo oględnym... Odprowadził ją do drzwi jenerał Nazajutrz list do hr. Beusta miał być gotowy, tymczasem coś niespodzianego spowodowało wyjazd w nocy senatora z wnuczką... a przyniesiono tylko grzeczny bilet jego z pożegnaniem, w którym się tłómaczył, iż po rozmyśle baczniejszym żadnego listu dać nie mógł z powodów, które kiedyś ustnie opowie...


To było pierwsze zetknięcie się Maryi z rodakami, a zostawiło jéj po sobie uczucie przykre osierocenia. W życiu nigdy jeszcze na sobie nie doznała tego wrażenia, jakie spada na człowieka, gdy drugi człowiek, co był dlań dworakiem w szczęściu, zaprze się go w niedoli. Napróżno boska nauka ewangelii usiłowała wszczepić w serce ludzkie miłość nieszczęśliwych, litość nad upadłymi, miłosierdzie dla cierpiących, — zwierzęcy instynkt, instynkt bydlęcia odzywa się w sercu, ilekroć widzi słabość i słyszy jęk... Naówczas usiłuje sofizma-