Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/728

Ta strona została skorygowana.

wała rodzina panująca od Elźbiet i Katarzyn począwszy? Na takich podstawach co można było zbudować i z czego?
— Myślisz więc, przerwał jenerał, że nic robić i nic uczynić nie można?
— Owszém, robić należy, bo każe sumienie, odparł książę, ale skutek wątpliwy.
— A tu każda godzina droga! — zawołał jenerał...
— Jakże w imię moralności, sprawiedliwości, ewangelii mówić z ludźmi, którzy w nic nie wierzą oprócz siły? westchnął Arusbek.
— Dacie więc ginąć Polsce a kartę historyi waszéj splamicie krwią przelaną daremnie? przerwał Stanisław.
— Mów mi, co robić? do kogo się udać? — dodał kniaź, pójdę posłuszny... Znam wszakże jak i ty Rosyą, powiedz mi, do kogo trafić, z kim się o to rozprawić można? Rosya nie dzieli się na partye, rozkłada się na warstwy spółeczne... Lud ma instynkta po większéj części poczciwe i dobre, ale jest ludem łatwowiernym, namiętnym, niestałym, przesądnym... jest jedném słowem nieoświeconą masą, stworzoną na to, by była narzędziem... Po nad nim nieco podnosi się biurokracya na pół wykształcona, zarozumiała, chciwa wszystkiego, czego nie kosztowała, nieprzyjazna temu, co nad nią góruje, pogardliwa dla tych, z których wyszła... ży-