Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/732

Ta strona została skorygowana.

potrzeba na obłędy, na szały, na to, co od celu odwodzi zamiast wieść do niego...
— Stałeś się więc fatalistą? spytał Zbyski.
— Jak każdy prawie starzejąc — rzekł kniaź. Siły pojedyńczego człowieka są nader ograniczone... a świat rzucony w przestrzenie nieznaną siłą nad siły idzie swą drogą.
— A więc nic! nic! nic! rzekł Zbyski — zatrzymał się chwilę.
— Nie — to nie może być! trzeba działać, próbować, mówić — Rosjanie czują dziś, że potęga cywilizowanych, połączonych ogromnych Niemiec jest dla nich znośniejszą niż Polska... Te Niemcy w sojuszu dotrzymają do chwili, gdy upatrzą osłabienie, gdy poczują zamęt... Drang nach Osten weprze ich do wnętrza Rosyi — a któż wie naówczas, czy łatwowierna, uciśnięta Polska nie pójdzie z nimi??
Zwycięskiéj Germanii ciężko będzie w jéj dzisiejszych granicach...
W przeczuciu przyszłéj walki plemiennéj rozsadziła już forpoczty swoje aż tam, nad morze Czarne, nad Bałtyk, aż do Saratowa... aż na Kaukaz. Gdzież nie znajdziesz kolonii niemieckiéj? Największe w królestwie po Warszawie miasto Łódź jest niemieckie... Są to przednie straże niemieckich wojsk. Dajcie się im rozrosnąć, a gdy wybije godzina wojny i zapasów krwa-