Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/747

Ta strona została skorygowana.

my wszelakim proletaryatem brzydzimy się aż do wstrętu... proletaryatem intelligencyi naprzód, proletaryatam patryotyzmu, proletaryatem pracy... Z tém u nas wiąże się idea społecznych przewrotów.. a w obronie status quo gotowiśmy na wszystko!! na wszystko...
Jenerał, który przyszedł dosyć posępny, stał się smutniejszym jeszcze. Bądź co bądź, wszystko, co słyszał i widział, przekonywało go, iż Polska nietylko materyalnie podzieloną była, ale duchowo rozbitą, że tu nic już jéj nie łączyło z oderwanemi częściami, wszystko skupiało w obronną osobną całostkę, już nie wierzącą, by kiedy czém inném być mogła, prócz jedną z owych planetoid drobnych, co z rozbitego świata po niebie smutne się włóczą.
Skwarski nie mógł zapobiedz temu, by rozmowa nie wpadła na ten tor poważny a chmurny, jako gospodarz zaś pragnął, by gość pod jego dachem był wesół. Człowiek to był starszéj daty, który na roku 1831 w pojęciach, obyczajach, bakenbardach i halsztuku się zatrzymał... a ówcześni ludzie byli po trosze fataliści i chętnie mówili: Jakoś to będzie! Więc ponalewał kieliszki i trącił łokciem doktora.
— Mówbo co weselszego, panie Ignacy — a głośno dodał:
— Dajcież, panowie, pokój tym malaturom satyrycznym naszego biednego kraju. — E! dalipan tak źle nie jest... Wszystkiego na rozum brać i nie należy i nie