Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/763

Ta strona została skorygowana.

charakter, powaga, słodycz, rozsądek, nawet dziwactwa tego człowieka czyniły na niéj głębokie wrażenie.
Z kniaziem Andrzejem swawoliła, śmiała się dziecinnie, pozwalała mu sobie prawić grzeczności, bywała nieco zalotną, z jenerałem była surową i zimną. Arusbekowi tak jakoś z niemi było dobrze, — a w reszcie świata tak samotnie i pusto, iż ciągle powtarzał:
— Kupujcie sobie tu dobra, ja się do was przyłączę, wydzielicie mi w parku, — bo park być musi, — kawałek gruntu, pobuduję sobie szalet szwajcarski i raz w rok na wakacye do was będę przyjeżdżał, kwiateczki sadził... dumał, czytał i długie ze Stanisławem czynił wycieczki....
Jenerał, który trochę się rozpatrzywszy w Krakowie, rad był już puścić się daléj — zatrzymywał się tylko dla Arusbeka. Przytém ode Lwowa odstręczał go Samuel, który tam miał pojechać a którego spotkać się lękał.
Od dnia więc do dnia, choć policyanta sznurkującego około hotelu widzieli codzień, choć się z policyi dopytywano, kiedy jenerał wyjedzie, bawiono, nie postanowiwszy, co się ma daléj zrobić. Arusbek tylko oświadczył, że poświęca się na ich usługi i towarzyszyć im będzie, dopóki pozwolą. Był to tak miły, niezawadny a serdeczny druh, że mu wszyscy byli radzi. Pułkownikowa go lubiła bardzo, panna Michalina nie taiła się ze słabostką dla niego, i był jéj potrzebny, bo inaczéjby