Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/776

Ta strona została skorygowana.

gdy z ofiar owocu zbierać się nie spodziewał. Wykołysał on na łonie swém poetę doby naszéj Ujejskiego, dzieckiem jego był Romanowski a z synów wielu z nadziejami i aureolami legło młodo na polach bitew 1863 roku. Każda myśl patryotyczna, gorąca, polska, każdy człowiek, co życiem miłości dla kraju dowiódł, znajdują tu serdeczne przyjęcie. Cześć ojczyzny tu, jak się w innych dzielnicach zdarzało, nigdy pod pozorem zachowawczości nie była zapartą...
Miał téż Stanisław nadzieję, iż w téj części Galicyi, gdzie żywiół polski zagrożony ciągłym bojem z Rusią nie gardzi żadnym przybywającym mu posiłkiem, rychléj znajdzie życzliwe przyjęcie i dłoń podaną chętnie.
W drodze nie mając zwyczaju nikomu się nieznajomemu narzucać, unikał i on bliższéj znajomości z ogromnym owym milczącym mężczyzną, danym mu przez Opatrzność za towarzysza... Przejechali tak w milczeniu, paląc cygara odwróceni do okien, dobry kawał drogi.
Jest to znaném prawem i psychologicznym pewnikiem, że aby obudzić ku sobie zajęcie, trzeba unikać tylko wywoływania go umyślnego. Jenerał, który się odwracał i milczał od nieznanego jegomości, zdającego téż stronić od narzuconego mu przez konduktora współpodróżnika, widząc, że się ten wcale nie garnie ku niemu, zdala począł mu się pilnie przypatrywać. Z razu