Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/781

Ta strona została skorygowana.

pono nie największą tym wynalazkiem oddał przysługę. Kwestya ruska! ba! żebyż to była kwestya ruska, jak ją w gazetach widać, możnaby z nią do ładu przyjść, ale to po prostu... dziś kwestya moskiewska. Wczoraj mówił ci jeszcze taki Rusin doskonale po polsku, żył z nami i przyjaźnił się, jutro mu podsypnęli, dostał w łapę i stał się zagorzałym Rusinem. Imię tylko teraz kwestyi téj zostało, w rzeczy Moskalami być chcą ci, którym tak lepiéj. Duchowieństwo ruskie mści się może lekceważenia naszego... a no dziś stare owe grzechy naprawić trudno. — Machnął ręką. — — Dopóki nie wkroczy wojsko imperatorskie, nie ma się co téj kwestyi obawiać.
Prawie do samego Lwowa to o tém to o owém gwarząc dojechali, nie znając się wzajemnie, przyszło wreszcie do zapoznania. Nazwisko przybrane jenerała nic nie powiedziało, szlachcic wyrzekł swoje z pewną dumą, w istocie znaném ono było jako reprezentanta kraju w sejmie i delegacyi, choć raczéj ze strony wesołéj niż poważnéj. Wyrzekłszy je, spodziewał się podwojonego uszanowania od towarzysza, co jednak gdy nie nastąpiło, wniósł, iż stósunki galicyjskie mało są znane za granicą. O kilka téż stacyi przysiadł się do nich nowy towarzysz, w którym poznać było łatwo duchownego obrządku ruskiego. Ten po obu rzuciwszy okiem, odsunął się jak najdaléj, nasrożył twarz bladą i dał do zrozumienia, że z Lachami nie gada... Mo-