Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/787

Ta strona została skorygowana.

Wybór nie mógł być szczęśliwszym, jest to neutralny grunt, na którym schodzą się ludzie różnych przekonań i obozów, zarówno wszyscy czcząc obywatelską cnotę gospodarza domu... i poświęcenie jego dla kraju...
Jednębym tylko uczynił uwagę panu, że chcąc trochę wniknąć w tajemnice spółeczeństwa i poznać jego charakter, należy poświęcić nieco czasu...
Gdyby zaś jaka godzina panu zbyła wolna... bardzoby mi było przyjemnie widzieć go w moim domu Przyjmuję co czwartek... Jestem sam i dom... kawalerski... Tymczasem poszukamy dóbr i znajdziemy coś stósownego...
Prawnik nie zdawał się mieć ochoty do większego wywnętrzenia, a trudno téż było od niego wymagać czegoś więcéj przy pierwszém poznaniu i niedostateczném objaśnieniu, z kim miał do czynienia. Polecono mu jako bardzo zacnego i możnego człowieka pana Szarlińskiego, — a to nie mówiło wiele.
Jenerał wstał, podziękował i wyszedł... ztąd wprost doróżka go zawiozła na mniejszą ulicę bardziéj po wiejsku wyglądającą... przy któréj stał w ogrodku obszerny stary dwór państwa Ropczyckich. — Urządzeni téż tu byli jak widać na zamożną stopę, ale nieco po wiejsku. Służby kręciło się wiele i różnéj, począwszy od lokajów w kamaszach aż do dziewcząt bosych i w szarych koszulach. Dwór miał po bokach oficyny, stajnie, do koła ogród... i wyglądał bardzo wygodnie a dostatnio... W dziedzińcu widać było karetę, kocze i bryczki...