Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/826

Ta strona została skorygowana.

Wskazana pani nie była pierwszéj młodości ale jeszcze nadzwyczaj piękna, dumna, wspaniała i wielkiego tonu... Przyjmowano ją wszędzie, chociaż na ucho mówiono takie rzeczy! takie rzeczy!
Hrabina coś poufnie poszeptała jenerałowi, żywo gestykulując... ale w téj chwili przerwał jéj wykład tajemnic Lwowa wchód tryumfalny aż trzech osób niesłychanie postrojonych... pani, pana i panieneczki... Pani była oryginalnie brzydką, czego paryski strój nie mógł pokryć, panienka miernie urodziwą, pan bardzo piękny mężczyzna, o wiele od żony młodszy...
— Boję się, żebyś mnie pan nie wziął za plotkarkę, mówiła hrabina, a tak język świerzbi... Ten pan nie miał nic, ta pani miała dwa miliony... i pokochała go, rodzice nie pozwalali, narzeczony wykradł i na tém byłby koniec dramatu, gdyby został wiernym swéj dobrodziejce... Wystaw sobie pan, że to największy w świecie bałamut... Il se croit irresistible... et je crois qu’il l’est — pour les femmes de chambre... dodała cicho..
W ten sposób przed złośliwym języczkiem pięknéj hrabiny defilowały panie, a każda z nich otrzymywała ciekawy komentarz..
Można się było z tego przekonać, iż kronika skandaliczna nadpełtwiańskiego grodu Lwowa nader była obfitą w ciekawe zdarzenia... i o tém także, iż tu serca kobiet nie wyrzekły się jeszcze marzeń miłości i upo-