Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/859

Ta strona została skorygowana.

kumenta i argumenta do sprawy, któréj zagajenia czekano.
Kniaź był tego zdania, aby rozpocząć przy lodach, sam się zabierał otworzyć krótkiém przemówieniem sesyą, gdy republikanin z brodą... uderzył o szklankę, prosił o głos i począł dosyć złą francuzczyzną...
— Panowie! po raz to zapewne pierwszy od dawna, ludzie wolni z dobréj woli, bez przymusu, ze dwóch obozów dotąd z sobą walczących schodzą się na wspólną rozmowę. Sama myśl, chociażby żadnych owoców wydać nie miała, jest już potrzeby uczutéj oznaką. Téj myśli humanitarnéj, ludzkiéj — w jądrze swym pięknéj i zacnéj przyklaskując w imię braterstwa ludów, pozwólcie, bym podniósł toast ogólnego narodów zjednoczenia... Idea ta winna wiekowi przyświecać, a jeśli ją zapoznają inne plemiona, niech apostołami jéj będą — Słowianie. — Toast więc ludów braterstwa!
Podniósł kielich do góry... Po twarzach przytomnych spojrzawszy, widać było uczucia różne, chociaż wszyscy powstali i nikt się wniesionemu nie sprzeciwił. Arusbek nie wydawał wcale rysami, co myślał, wielki pan był trochę kwaskowaty i zimny — redaktor Krakowianin śmiał się z pod wąsa... jenerał ani potwierdzał ani przeczył; młody demokrata rękę pod sufit aż wyciągnął, słowianofil patrzał koso na wnoszącego, ale za kielich brał, redaktor petersburgski akceptował toast milcząco, Nizin wykrzyknął — hura, a kilka owych in-