Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/860

Ta strona została skorygowana.

dywiduów stół dopełniających wstało z hałasem przyzwalającym.
Pierwsze kielichy wypito, lody były złamane, Arusbek prosił o głos. — Uciszono się.
— Ponieważ szanowny nasz współtowarzysz — rzekł powoli i z cicha — tak trafnie już zagaił rozmowę przyszłą, mógłbym być wolnym od wyjaśnienia jéj celu. Ze stanowiska ludzkiego jednak zejdźmy na ciaśniejsze a trudniejsze może jednoplemiennych narodów... Nie po raz pierwszy zjawia się w dziejach antagonizm najbliżéj spokrewnionych ludów, owszem jest to fenomen prawie zwyczajny. Znajdujemy go dziś jeszcze w antagonizmie nienawidzących się Portugalczyków i Hiszpanów, w zaledwie przytłumionéj ideą skandynawską niechęci Duńczyków i Szwedów... Inne przykłady pomijam. Pomiędzy Rosyą a Polską wzajemne ich położenie aż nadto tłómaczy sąsiednie boje i niechęci. Jedna i druga dobijały się o panowanie nad krajami, co je dzieliły... Dwa charaktery narodowe, dwie cywilizacye odmienne wojowały tu z sobą... Jedna i druga strona popełniała błędy. — Jestem Rosyanin, panowie — dodał kniaź — ale zeznaję, że największym błędem Rosyi było przyzwolenie na zaprojektowany przez księcia Henryka pruskiego podział Polski. Rosya winna się była połączyć z nią a nie dać jéj krajać, miała przykład Unii Litwy z Polską. Dziś — po tém wszystkiém, co się stało, nie mogąc przeszłości zmazać z dziejowéj karty, musimy