Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/885

Ta strona została skorygowana.

Polaków powolniejsze, a życie tam zabezpiecza lepsza administracya ogólna. Stósunki są wyrobione, stałe. Dla czegożby nie pojechać, nie zobaczyć, nie spróbować, czy tam nie byłoby dogodniéj się osiedlić? Przynajmniéj dla porównania warunków, nim człowiek ostatecznie coś postanowi należy zbadać..
— Badaj, moje serce, badaj — zgodnie odpowiedziała pułkownikowa — ale tymczasem dysponujże, co ze mną ma być? Mam li tu znowu pozostać z Michaliną pod opieką poczciwego ale trochę natrętnego twego księcia? czy mam wracać do Warszawy i czekać, aż mi dasz znać, czy jechać z tobą?
— Moja mamo, odezwał się jenerał, mnie się zdaje, że to zupełnie od mamy i jéj rozkazów zależy...
Matka strzepnęła rękami, odwróciła się... głową poruszyła przecząco.
— Ja bo nie chcę mieć swéj woli, słucham ciebie i koniec. Moją wolą jest — powiadam ci, woli nie mieć. Rób, co zechcesz.
Z progu drugiego pokoju części rozmowy mimowolnym może świadkiem była Michalina. Jenerał odwrócił się ku niéj.
— Panno Michalino, ja nie chcę dysponować nic, mama nie życzy sobie — wyrokuj pani, biorę panią za sędziego polubownego...
Michalina cofnęła się zarumieniona.
— Jakim tytułem? spytała.