Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/899

Ta strona została skorygowana.

spółeczeństwa, w téj gościem będziesz zapewne pożądanym, ale gościem na zawsze. Ja tu mieszkam blisko czterdziestu lat a jeszcze się czuję w gościnie. Gdybyś chciał się ograniczyć stanowiskiem skromniejszém wśród mozolnie wyrabiającéj się klasy średniéj, tu cię przyjmą ochotnie, tu...
— Mój Boże — zawołał jenerał — dziś więc Polak w Polsce, byle z jednéj prowincyi do drugiéj przejechał, za obcego uważany, za przybysza... z trudnością dobić się może praw moralnych obywatelstwa?...
Prezes pomilczał nieco.
— Po troszę tak i dawniéj było, czytaj pan Paska, bodaj — nie są to rzeczy nowe. Szlachecka Polska była rodzajem status in statu, jakby zakonem rycerskim, do którego nowicyat przed przyjęciem odbywać było potrzeba, choćby z jednego do drugiego przechodziło się klasztoru... Dopóki będziemy szlachtą, reguła musi trwać.
Nie sądź jednak, kochany jenerale, aby Poznańskie było niegościnne. Dało ono mnogie dowody po roku 1831 poszanowania rozbitków i gościnności dla nich... Ja sam winien mu jestem, że na polskiéj, acz na pół zniemczonéj ziemi położę kości, które może — westchnął — przedsiębiorca jaki zapobiegliwy dla przyszłego pokolenia na szuwaks przerobi!