Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/94

Ta strona została skorygowana.

drzew widniały spokojne domki... jakby gniazdka człowiecze...
Możeż być co piękniejszego nad ten kraj klasycznego krajobrazu, któremu jedno zarzucić się daje, że jest do zbytku wymuskany, wyszukany, wykomponowany. Patrząc na Helwecki pejzaż, często się zdaje, że go stworzył artysta, nie pan Bóg; tak umiejętnie ustawione są plany, oświecone, poubierane... Nawet najdzikszy kątek jest w pretensyach, skały się wdzięczą, złamane burzą drzewa wyginają się z kokieteryą; potoki uczyły się mruczeć od znakomitych artystów — nieba malował Calame, miasteczka m usiał obmyślać Stroobant.
Ponieważ te wdzięki Szwajcaryi od lat wielu cała Europa i Ameryka przyjeżdża regularnie co lato podziwiać i oglądać z uwielbieniem; ma to do siebie jeszcze każdy kątek, że, czując się tak pięknym, — różuje się, bieli i stroi do gości. Natury więc pod tą politurą nie widać, tak jakby ją mieć pragnęło oko i dusza...
Nie ulega wątpliwości, iż Szwajcarya popsuta, o ile nieśmiertelnie piękna rzecz, dzieło Boże, popsuć się daje; mimo swych hotelów, ścieżek, mułów, przewodników i ucywilizowania jeszcze to jeden z najśliczniejszych kątków na świecie. — Żal, że się niesmacznie wystroił — ale ileż to razy pomimo téj farby człowiek zdziwiony oczom prawie nie wierzy, na każdym skręcie drogi znajdując nowe cudo?
Całą wadą tego kraiku, że wygląda jak kompono-