Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/959

Ta strona została skorygowana.

z XVIII wieku jeśli nie przekonań to formy. Był jakby Francuzem spolaczałym, dobrego towarzystwa...
Sama pani, staruszka, święta niewiasta, miła, dobra, bardzo pobożna, choć wcale nie pochodziła z wielkiego rodu a niegdyś mężowi wniosła tylko swą piękność, serce i cnoty, mimowolnie długiém pożyciem wielką panią się stała. Wierzyła w to najmocniéj, że rodzina jéj musiała należeć do najznakomitszych w Polsce, a Niesiecki przez złość ją tylko opuścił, z Duńczewskim się zaś nie dopilnowano. Wiadomo, że ten pisał za pieniądze.
Wioska, dawniéj, zdaje się, że Zabłociem zwana, przerobiła się na Mierzwin... Brzmiało to przyjemniéj, bo unisono z nazwiskiem. Mierzwin w sąsiedztwie, powiecie i Księstwie był domem znanym z gościnności, wytworności, zamożności, ładu, ze swych zasad zachowawczych i gorącego katolicyzmu
Hrabia Jerzy, uczęszczając na różne akademie protestanckie, nabrał był téż wyobrażeń nie zupełnie z domowemi zasadami zgodnych, chwycił coś Hegla i filozofii niemieckiéj, która tkwi nawet w wykładzie agronomii u Niemców; ale przykład domowy, zresztą pojęcie obowiązków, położenia i wymagań świata, w którym miał żyć, nie dało mu się wykiełznać ani na chwilę z surowych praktyk religijnych.
Będąc w Berlinie lub gdzieś za światem w podróży, gdzie go oko ludzkie nie widziało a zgorszenia