Strona:PL JI Kraszewski Zemsta Czokołdowa.djvu/489

Ta strona została uwierzytelniona.

mnienia dziecięce nie starczyły dla sądowego przyznania syna i zmiany nazwiska. Stała się więc rzecz najdziwniejsza w świecie, iż może jedynym wypadkiem w historyi rodzin szlacheckich, p. Paulin Krajewski miał ojca Cieszyma Kobylińskiego, a nazwiska po nim nie wziął i legalnie był mu niczém.
Krajewscy tego samego herbu i tejże rodziny, dowiedziawszy się o wypadku już głośnym, bo trudno było utrzymać tajemnicę, łakomiąc się na Wronki, przybiegli chcąc wytoczyć proces o nie; zajrzawszy wszakże w papiery dali pokój. P. Paulin a raczéj stolnik nie chcąc, by dziecię jego cudze mienie dziedziczyło, ponieważ Wronki były miłe synowi, okupił je u rodziny i sowicie za nie zapłacił. Ale niemniéj został Paulin Krajewskim na całe życie, z dodatkiem tylko przyczepionego nazwiska i herbu Cieszymów Kobylińskich.
Panna Astrea wyszła potém za mąż za niejakiego pana Semiginowskiego, zamożnego, ale chciwego szlachcica, który korzystając z téj plątaniny prawnéj, cały majątek stolnikowstwa chciał sobie przywłaszczyć; przyszło jednak do ugody, i przyjaciele krakowskim targiem wzajemne pretensye stron obu rozcięli. Zemsta Czokołdowa dała się rodzinie we znaki, jéj przecież winni byli Cieszymowie syna wychowanego tak, jakby go sami nie potrafili wyedukować. Był do starości ich pociechą obojga i najlepszém dziecięciem; a że wysoko poszedł w obywatelstwie, więc się nim i pochlubić mogli. Przez długi czas o niczém w sąsiedztwie, na całém Podlasiu, ba w Lubelskiém i na Mazurach nie mówiono, tylko o téj dziwnéj przygodzie Kobylińskich i o zemście Czokołdowéj.

KONIEC.