Strona:PL JI Kraszewski Zygzaki.djvu/88

Ta strona została skorygowana.

odmówić?? Połączenie z nim byłoby wszystkie dawne posądzenia i plotki usprawiedliwiło? Serce mówiło za nim... ale serce hrabiny ustępowało zawsze przed rozumowaniem i chłodnym rozmysłem, którym się nawykła we wszystkiem kierować.
Ciekawą była spotkać teraz Wilskiego i zapowiedziała sobie, że nie wyzwie żadnym objawem czułości, że go zupełnie zostawi swobodnym. Chciała na losy — na wypadek... dać kierunek tej sprawy, lecz, mimo rezygnacyi pozornej, nie mogła ani ukryć niepokoju, jaki nią owładnął, ani go zwyciężyć... Tę zmianę humoru, śmierć zresztą tak blizkiej przyjaciółki zupełnie usprawiedliwiała...
Zamęt jaki powołał w domu z tej przyczyny, nie dozwolił ani się rozmówić z fraucuzką, ani księdza wyrozumieć co do Julii.
Matka wysłała ją do spowiedzi do księdza Maryana, i ułożyła to umyślnie, aby miał zręczność wybadać przygotowując do niej. Ksiądz wystąpił z długiemi przygotowawczymi w istocie uwagami, w których nalegał na to, jak hrabianka Julia była pobożną... i jak mu się zdawała, przeznaczoną do życia ustronnego i zatopienia w kontemplacyi.
Julia zrozumiała już co to znaczy — St. Flour ostrzeżenie czyniło ją ostrożną, zebrała się więc na odważną odpowiedź — iż ksiądz miał zbyt o niej pochlebne wyobrażenie, że wcale się nie czuje godną ani do tego powołania, ani do tego rodzaju życia usposobioną. Ksiądz tłómaczył to skromnością i pokorą.
— Nie, mój ojcze — odpowiedziała Julia — mylicie się przypisując mi myśli podobne... ja mam ochotę do życia... i — wcale sobie klasztoru nie życzę; nietylko żem niegodną jego, ale że zamknięta w czterech murach — nie wytrzymałabym.
Tak stanowcze oświadczenie, którego ks. Maryan wcale się nie spodziewał, nie dozwalało już ciągnąć dalej, ani namawiać, ani przygotowywać... Struna się zerwała i pękła odrazu...