Strona:PL Jachowicz Bajki i powiastki 106.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Więc od nocy do poranku
Czyha na to bez przestanku.
Ale łabędź ostrożny, pływając po wodzie,
Długo nie uległ przygodzie.
Kruk się nareszcie do podstępu bierze,
Udaje przyjaźń nieszczerze:
Przez pochlebstwa, ulegania,
Zwolna łabędzia nakłania,
By wzgardził, czem go hojna obdarza natura,
I poczernił swoje pióra.
Wkrótce przyjaciel mniemany,
Ziściwszy cel pożądany,
Śmiech mu ze wzgardą zostawia w nagrodzie.
Poznał łabędź błąd po szkodzie,
Co tchu do wody przybywa.
Szczęściem czarność się odmywa;
Ale jednak cząstka mała
Przy dziobie mu pozostała.
I od tej to właśnie doby
Czarne plamki mają dzioby.

Co stało się z łabędziem, to dzieje się z nami,
Zbyt się trudno oczyścić, gdy kto się raz splami;
Mimo usilne staranie,
Zawsze plamka pozostanie.



Anielka.

Anielka, dobre dziecię,
Już w młodości kwiecie