Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/191

Ta strona została uwierzytelniona.

części jego wspólnika, jak tysiąc ośmset do tysiąca dwiestu, czyli jak trzy do dwóch.»
To powiedziawszy, geometra wpadł w pewien rodzaj letargu, z którego nie chcieliśmy go budzić sądząc że musiał potrzebować spoczynku. Spał aż do szóstej wieczorem i zbudził się z letargu na to, aby jedna za drugą popełniać tysiące niedorzeczności.
Naprzód zapytał kto wpadł w wodę? gdy mu odpowiedziano że on sam i że ja go wyratowałem, zbliżył się ku mnie z wyrazem najłagodniejszej grzeczności i rzekł: «W istocie nie myślałem żebym umiał tak dobrze pływać; mocno mnie to cieszy że zachowałem królowi jednego z najdzielniejszych oficerów, gdyż pan jesteś kapitanem w gwardyi wallońskiej, sam mi to powiedziałeś a ja mam wyborną pamięć.»
Towarzystwo parsknęło śmiechem, ale geometra bynajmniej się nie zmieszał i ciągle nas bawił swojemi roztargnieniami.
Kabalista również był zajętym i bezustannie tylko mówił o Żydzie wiecznym tułaczu, który miał mu udzielić niektórych wiadomości względem dwóch szatanów nazywa-