Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/140

Ta strona została uwierzytelniona.

Jeden z moich ludzi ma odwieźć list do granicy, dla tego więc szerzej będę mógł się rozpisać.
Król Don Pedro de Braganca ciągle obiera klasztory za widownię swoich miłostek. Porzucił teraz ksienię Urszulinek dla przeoryszy Wizytek.
JK. Mość życzy sobie abym mu towarzyszył w tych miłosnych wycieczkach, co też muszę czynić dla dobra naszej sprawy. Król rozmawia z przeoryszą, przegrodzony od niej nieprzełamaną kratą która, jak powiadają, za pomocą ukrytych sprężyn zapada się pod dłonią potężnego monarchy.
My wszyscy którzy mu towarzyszymy, rozchodzimy się po różnych klauzurach gdzie nas przyjmują najmłodsze zakonnice. Portugalczycy mają szczególne upodobanie w rozmowie z zakonnicami która jednak co do sensu podobną jest do śpiewu ptasząt w klatkach. Wszelako zajmująca bladość poświęconych dziewic, ich pobożne westchnienia, tkliwe przystósowania religijnego języka, ich prostoduszna niewiadomość i rozmarzone żądania, wywierają na młodych panach naszego dworu urok jakiego trudno im znaleźć w kobietach z towarzystwa liz-