Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/167

Ta strona została uwierzytelniona.

nym do zazdrości, czasami nawet gwałtownym; w ogóle mówił mi tylko o sobie lub o mnie, o mnie lub osobie, gdy zaś taki rodzaj rozmowy zawiąże się między męzczyzną a kobietą, stosunki wkrótce stają się coraz ściślejszemi. Wcale więc nie zdziwiłam się gdy pewnego dnia ojciec zawoławszy mnie do swego gabinetu, oświadczył że książe prosi o moją rękę.
Odpowiedziałam że nie żądam czasu do namysłu, przewidując bowiem że książe może sobie upodobać córkę swego przyjaciela, zawczasu zastanowiłam się nad jego sposobem myślenia i różnicą naszych wieków. «Wszelako — dodałam — grandowie hiszpańscy zwykli szukać związków w równych im rodzinach, jakiemże okiem będą spoglądali na nasze połączenie, być może nawet że przestaną mówić ty do księcia, co jest pierwszym dowodem ich niechęci.»
«Jest to także uwaga którą uczyniłem księciu — rzekł mój ojciec — ale odpowiedział mi na to, że pragnie tylko twego zezwolenia, o resztę zaś sam się postara.»
Sidonia był w pobliżu, wszedł z bojaźliwą postawą, dziwnie odbijającą od wrodzonej mu dumy. Widok ten wzruszył mnie i nie