Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/089

Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEŃ TRZYDZIESTY PIĄTY.

Wsiedliśmy na konie, zapuściliśmy się znowu w góry i po godzinnym pochodzie, spostrzegliśmy Żyda wiecznego tułacza. Zajął zwykłe miejsce i temi słowy opowiadał dalej swoje przygody.

DALSZY CIĄG HISTORYI ŻYDA WIECZNEGO TUŁACZA.

Następnej nocy, szanowny Cheremon przyjął nas ze zwykłą mu dobrocią i tak zaczął mówić: «Obfitość przedmiotów, jakie wczoraj wam wykładałem, nie pozwoliła mi mówić o powszechnie przyjętym przez nas dogmacie, który jednak większej jeszcze wziętości używa pomiędzy Grekami z powodu rozgłosu jaki mu nadał Plato. Chcę wam mówić o wierze w słowo czyli w mądrość Boską, którą my nazywamy raz «Mander», to znowu «Meth» lub też czasami «Thot», to jest przekonaniem.