Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/030

Ta strona została uwierzytelniona.

sam ze mną się znajdowała, porzucała dawny zimny sposób obejścia, byłem dla niej bratem, przyjacielem.
Pewnego wieczora, wracałem do siebie, to jest do mego mieszkania przy ulicy Retardo i właśnie zamykałem drzwi, gdy uczułem że ktoś ciągnął mnie za połę od sukni. Obróciłem się i poznałem Busquera.
«Mam cię nareszcie Señor — rzekł — kawaler Toledo żali się że cię od tak dawna nie widział, że kryjesz się przed nim, że nie może domyślić się co tak ważnego porabiasz. Prosiłem go o dwadzieścia cztery godzin czasu, po upływie których obiecałem że mu wszystko wiernie doniosę. Powiodły mi się moje zamiary. Ale ty paniczu, niezapominaj uszanowania jakie mi winieneś, ożeniłem się bowiem z twoją macochą.» Ostatnie te słowa przypomniały mi ile Busqueros przyczynił się był do śmierci mego ojca, ofuknąłem się więc na niego i szczęśliwie pozbyłem.
Nazajutrz, poszedłem do księżniczki i opowiedziałem jej to nieszczęsne spotkanie. Zdawała się być mocno zmartwioną. «Busqueros, rzekła, jestto szpieg, którego uwadze nic ujść nie zdoła. Trzeba usunąć Leonorę z pod jego ciekawości. Dziś jeszcze wypra-