Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.2 244.jpeg

Ta strona została przepisana.

ci, gdy za chmurę zajdzie, tak rozum ludzki od zbytków tępieje. A to nadziwniejsza, że człowiek natenczas zda się sobie namędrszym, kiedy nasprośniejszy; zda się sobie namężniejszym, kiedy nasłabszy; skąd łatwie niedostatek, abo poruszenie rozumu znaczyć się może[1]. Ale trzeźwość, będąc świadoma dobrze i sił i niedostatków swoich, nigdy człowieka w to nie wda, czemuby sprostać nie mógł, i owszem rychlej godności[2] swej (co wszytko rozum sprawuje) zamilczy, niźli się o rzecz sobie nierówną pokusi. Nieprzepłacona jest rzecz rozum, choć będzie czasem w słabem, a w ułomnem ciele, bo radą swoją więcej pomoc może, niźli nawiętsza głupia moc. Jakiej tedy chwały taka cnota niegodna, której się trzymając, nie tylko rozum zdrowy, ale i moc zupełną mamy? Trzeźwość a miara, toć są nawierniejszy stróże zdrowia naszego. Za tych pomocą nie tylko człowiek wiele ciężkich niemocy się ustrzeże, ale i niektórych zbędzie. I to jest napierwszy wstępek ku uleczeniu wszelakiej niemocy, skromne a mierne postanowienie[3] życia. Krótce mówiąc, ta jedna cnota wszytkim innym drogę ściele; tak rozum ludzki i umysł sprawuje, że się na nim wszelka poczciwa nauka, wszelka cnota łatwie przyjąć może, ku czemu wszytkiemu pijaństwo a zbytek nam drogę zamykają. Przy tej ja cnocie zostawam, przy tej się opowiadam. O zachowanie abych nie stał[4], żaden mi tego przyczytać[5] nie może,

  1. naadwątlenie rozumu łatwo powstać może.
  2. zdolności.
  3. urządzenie.
  4. abym nie dbał o wziętość.
  5. zarzucić.