Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom IV.djvu/249

Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEŃ BŁĘKITNY

Mam dzień błękitny...
czy wiesz? —
Ty — tam — daleko, słuchając w tej chwili
(może w zadumie?)
szelestu kropel deszczowych,
co z nieba szarego padają
na pociemniałe, mroczne okien szyby,
na drzew bezlistnych zczerniałe gałęzie —
skrzypiące w wiatru jesiennego szumie:
— czy wiesz, że mnie tu dzień błękitem kwitnie,
i że mi jasno jest i jest błękitnie...?

Błękitne niebo i błękitne morze
i miasto całe
złote, różowe i białe,
w błękitnej tonie mgle,
w srebrzystej, jasnej śreżodze
(marzeniom oto luźno puszczam wodze),
błękitne wzgórza i wyspy błękitne,