pierwszy tom w przeciągu lat siedmiu drugiego wydania się doczekał, dalsze — wedle wyznania samego autora — zalegają dotąd półki księgarskie. Charakterystyczny to objaw, zwłaszcza wobec tak poczytnego skądinąd pisarza, jakim jest Tetmajer. — „Skalne Podhale“ odbiega tak dalece od typu nowel en vogue, że okazało się poprostu niestrawnem dla czytelników, nie mających przedewszystkiem ochoty obeznać się — przez uważne przeczytanie kilku stron bodaj — z przewspaniałym a znakomicie przez autora owładniętym gwarowym językiem, mającym w sobie bogactwo, wyrazistość i dostojeństwo starej mowy polskiej. Zazwyczaj powiastki i powieści pisane „gwarą“ przypominają do złudzenia ów „włoski“ język piosenki: „Moja Wando, nie krzyczando, bo sąsiato usłyszato, będzie grando skandalato!“ Autor pochwytawszy uchem pewne pozornie charakterystyczne cechy jakiejś gwary, przyczepia je na chybił‑trafił do swojego własnego języka literackiego, najświęciej przekonany, że pisze gwarą istotnie, a czytelnik lwowski czy warszawski jest rad, że „gwarę“ rozumie.
Od tego rodzaju kucharstwa Tetmajer jest niesłychanie daleki. Na języku jego podhalańskim można by robić wprost studja filologiczne
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/027
Ta strona została uwierzytelniona.